Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej
Czasami ona nie pozwala się przyprowadzić z powrotem do środka, więc muszę gonić ją po małym podwórku, aż zostanie osaczona. I wtedy, w porządku, ona wie, że to koniec - po prostu siedzi tam jak bezradny szczeniak: „W porządku, co teraz?”. Mówię: „Musimy wejść do środka, dobrze?”. Wtedy mi na to pozwala. Inaczej, jeśli ma dość miejsca, pozwoli mi się gonić aż do końca innej planety. Ona to lubi. Och, to okropne. Tylko jeden osoba-pies - już dużo pracy. Teraz mam siedem, wcześniej 10.