Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej
To przerażające. I wydrążyli dziurę w drzewie, takiej wielkości, że ktoś może się tam schować i nikt by nawet nie wiedział. I to jest bardzo wysoko, nad moją ulicą. Ja muszę koło tego przejść, bo i tak tylko tamtędy można wyjść. I potem przyszli i powiedzieli mi, asystenci mi powiedzieli. Mówię: „Hej, czemu nie dacie im namiotu i śpiwora i im nie powiecie ‘Teraz będzie wam wygodniej’”. Mimo iż byłam tak wstrząśnięta, to wciąż mogłam z tego żartować.