Ktokolwiek chce, to tak jak ludzie, jeśli okażą skruchę i zmienią swojego postępowania na bardziej współczujące, które jest bardziej zgodna ze sposobem życia Nieba, wtedy mogą pójść do Nieba. Mogę im pomóc. (Och.) Ale jeśli nie chcą, nie mogę ich zmusić. (Tak, Mistrzyni.) Ludzie i zwierzęta, i istoty, one są takie same.
( Mistrzyni, ta siostra ma następne pytanie. ) ( Mistrzyni, na ostatniej konferencji, ) Tak. ( Mistrzyni wspomniała, że Mistrzyni złapała demony przeszkadzające pewnym ludziom. I że Bogowie/Boginie Ihôs Kư nie byliby w stanie i Pan Czwartego Poziomu, nie miał wystarczająco wartości, by zabrać je wszystkie na raz, na Czwarty Poziom. A co jeśli Pan Czwartego Poziom by je wziął? Co by się stało? )
Och, po pierwsze, On chyba nie może już być Bogiem Czwartego Poziomu. (Och.) On nie mógłby ich zabrać, ponieważ On nie ma wystarczająco dużo mocy-wartości, by je wznieść. Tak? (Rozumiem.) To musi być uzgodnione z Nim, nie tylko Bogami/Boginiami Ihôs Kư. To musi być duża koordynacja. Rozumiesz? (Tak, Mistrzyni.) A jeśli Bóg nie ma wystarczająco wartości, wtedy On nie może tego zrobić. (Rozumiem.) I nawet jeśli On to robi, to może wtedy te demony przejmą kontrolę. (Och, jej.) I wtedy to nie byłoby już Czwartym Poziomem, stałoby się znowu światem demonów. (Och.)
To zabawna historia, mówię wam. Ponieważ Ihôs Kư nie mogą ich dostać, ci którzy kręcą się wokół tamtych i pchają ich do robienia złych rzeczy. I Oni nie mogą pójść i ich zabrać. Więc ja musiałam iść i to zrobić. A potem powiązałam je wszystkie razem i zaciągnęłam je z powrotem. A potem całkiem o tym zapomniałam. Zapomniałam o nich wszystkich. Jestem zbyt zajęta. Wiecie, o czym mówię? (Tak, Mistrzyni.) Nie macie pojęcia jak bardzo jestem zajęta. Naprawdę, nie wiecie. Jeśli żyjecie obok mnie 24/7, będziecie myśleć: „Z czego Ty jesteś zrobiona Mistrzyni? Wszystko w porządku, Mistrzyni?”
Tak czy owak, naprawdę ledwo mam czas na cokolwiek. A potem, coś mnie bolało i poprosiłam o jakieś lekarstwo i ktoś je dostarczył. Nie do mojego domu, gdzie indziej. A następnie jeszcze ktoś inny, przyniósł je i gdzieś je powiesił. A ja idę i je biorę. Daleko stąd. Rozumiecie, o czym mówię? (Tak. Tak, Mistrzyni.) Z dala od moich, tak zwanych, domów. Bardzo daleko, duża brama na zewnątrz. Ale później zapomniałam to zabrać. Czasami biorę, czasami zapominam wziąć i tak naprawdę ból nie odchodzi, więc pomyślałam: „Och, nieważne, zapomnij o tym”. I wtedy całkiem o nich zapomniałam.
I pewnego dnia, nagle wyjrzałam na zewnątrz mojego pola energetycznego i ujrzałam je wszystkie klęczące z opuszczoną głową i klęczące ze związanymi dłońmi i tak dalej. To nie jest materialne, ale tak wyglądało. Tak? (Tak, Mistrzyni.) Wyobraźcie sobie, jak policjant zakuwa przestępców. Zakuwa ich w kajdanki. (Tak, Mistrzyni.) A potem skuwa też stopy, więc nie mogą nawet stać, muszą jakby prawie klęczeć, klęczą, a ich głowa jest na podłodze. Tak? (Tak.) Głowa patrzy w dół i tak dalej. Prawie jakby związali im ręce i stopy razem, więc oni nawet nie mogą klęczeć wyprostowani. Rozumiecie, o czym mówię? (Tak, Mistrzyni.) Tak jakby schylali się prawie do podłogi, ręce i stopy razem, z głową prawie dotykającą kolan. Możecie sobie to wyobrazić? (Tak.) Zapomniałam, a potem pewnego dnia zobaczyłam i to było około trzy, cztery dni później. Powiedziałam: „Co? Co to jest?” Ponieważ zapytałam Bogów… Bogów/Boginie Ihôs Kư, obrońców wokół mnie, aby zabrali ich do piekła. Lub jeśli komuś jest wybaczone, to wtedy idzie do Nieba, mniejszy stopień idzie do Nieba i już odżałował, i powiedziałam, że to ostatnia szansa jaką daję.
Zwykle potem nie okazuję już mojej pobłażliwości, to było w kwietniu, czy coś koło tego. Ale było mi ich żal, więc mówiłam: „Dobrze. Dobrze. Niech niektórzy idą na Czwarty Poziom, a niektórzy mogą iść do piekła, bo nie odczuwają skruchy. Więc połowa powinna iść do Nieba, a połowa do piekła. Dlaczego one wciąż tam się kręcą?” Bogowie rzekli: „Nie możemy”. Odrzekłam: „Rozdzielcie je. No wiecie, odseparujcie je i potem weźcie niektóre do Nieba, a niektóre do piekła”. Powiedzieli, że nie mogą. Zapytałam: „Czemu? Co się stało?” Powiedzieli: „Ty ich związałaś”. Powiedziałam: „Tak, ale możecie ich zabrać oddzielnie, nie?” Odrzekli: „Nie. Nie możemy. (Och.) Trzeba wysłać pewną energię, aby zniszczyć te więzi, inaczej nie możemy tego zrobić”. Powiedziałam: „Och. Mój Boże! (Och.) Po co ja was tutaj mam?” Mówiłam: „Tak. Tak. Dobrze. Zatem mogę zrobić to teraz. Robię”. I nawet sama muszę je rozwiązać. Znaczy, to nie jest zabawne, ale wygląda zabawnie. Sposób w jaki oni wszyscy tak wiszą, wisząc w dół. Znaczy jest to rodzaj smutnej komedii. (Tak.) Nie wiem jak to wyjaśnić, kiedy to tak zobaczyłam. I zapomniałam o tym zupełnie. Zapomniałam na wiele dni. Nie pamiętam ile dni, to musi być co najmniej cztery dni lub jeden tydzień, czy coś. A potem było mi tak przykro, one są głodne i tak dalej, więc przynajmniej może w piekle mogą mieć swoje własne jedzenie, czy cokolwiek. Więc dlatego zajęło Im to kilka dni, aby zabrać je do piekła lub Nieba. Ale niektóre wciąż tam zostały. Zapytałam: „Co teraz? Czemu wszystkie jeszcze nie znikły?” I Ihôs Kư powiedzieli mi….. Też zapomniałam. Jestem zajęta i zapomniałam. I Ihôs Kư powiedzieli mi: „Pan Czwartego Poziomu nie ma już wystarczająco wartości, aby się nimi zająć”. Powiedziałam: „Co? Mój Boże co za gość! Dlaczego nie ma już wystarczająco wartości”.
Więc powiedzieli: „Mistrzyni, ostatnio wybaczasz wielu ludziom i wiele istot tam poszło, w tym też zwierzęta, piekielne istoty, więc teraz jest pełno. (Och.) I chociaż możemy to rozszerzyć, to Pan Czwartego Świata nie miał więcej wartości”. (Och.) I wtedy sobie przypomniałam. Oczywiście, oczywiście, wartość może być odliczona; lub może być zmniejszona; albo może być odpowiednio zwiększona, to zależy. Rzekłam: „Tak. Tak. O mój Boże! A teraz, co robić? Obiecałam, że im wybaczę. Tym, którzy natychmiast wyrażają skruchę, wybaczam”. Więc wtedy musiałam myśleć, myśleć, myśleć. I wtedy powiedziałam: „Dobrze. Stworzę kolejne „miejsce”, inny mały świat, by pomieścić pewne osoby”. Rzekłam: „Dobrze. To nie jest Niebo, ale to nie jest piekło. To nie jest karzące piekło. I tam będziecie mieć jedzenie i wszystko. Zostańcie tam, aż to naprawimy; dobrze?” Aż Pan Czwartego Świata może odzyska swoją wartość. Bo mogę Mu trochę dać, ale On nie może wziąć całości. Rozumiecie, co mówię? Tak jak witaminy, nie możecie wziąć całej butelki i natychmiast być silnym. To nie tak. Musicie brać je powoli. (Tak, Mistrzyni.)
Albo nawet (wegańskie) ciastka, które wysłałam wam dzisiaj, nie możecie ich wszystkich połknąć na raz, nie? (Nie.) Więc coś jeszcze zostało, co możecie zjeść jutro. Tak? (Tak, Mistrzyni.) Dobrze. Bo jedzenie za dużo, też zaszkodzi wam na żołądek. (Tak.) Za dużo słodyczy może nawet spowodować ból głowy. (Tak.) Musicie natychmiast napić się wody. (Tak, Mistrzyni.) Wypić herbatę lub kawę, a potem też wodę, aby rozcieńczyć ten cukier, tak? (Tak.) Powiedziałam waszej kuchni, przez kogoś, by zrobili ten krem bez cukru, bo babeczki z nadzieniem są bardzo słodkie. Jeśli więc są zbyt słodkie, to nie smakują tak dobrze. Trzeba to z tym połączyć. Czy wtedy były dobre? (Tak, Mistrzyni. Dziękujemy.) (Nie zauważyłem, że nie było w nich cukru, Mistrzyni. Myślałem, że jest w polewie.) Nie. Ponieważ mieszacie to z ciastkami. Wtedy to po prostu się równoważy. (Tak.) Jeśli nie macie tego kremu, to byłyby zbyt słodkie. Ale nie mogę powiedzieć innym braciom i siostrom, oni będą musieli po prostu liczyć na swoje szczęście. Nie wiem, czy oni tam wiedzą, jak robić ten krem. Zatem nieważne, mogą jeść mniej lub więcej. Ale mają też takie same jak wy; mają trochę więcej, więcej ciastek niż wy. Przepraszam. Ostatnim razem nie mieli. Rozumiecie? (Tak, Mistrzyni.) W porządku. Dobrze. To wszystko, już wam mówiłam. Jeszcze jakieś pytania?
( Tak, Mistrzyni. Dlaczego tylko połowa demonów okazała skruchę, a reszta nie? )
Och, to tak jak ludzie. (Och.) Niektórzy z nich mogą być oświeceni, niektórzy z nich nie mogą. (Tak.) I dlatego oni zabili Jezusa. Nie? (Och.) Dlatego mamy Boże Narodzenie. Żeby pamiętać, jak Pan poświęcił się dla ludzi. Ponieważ większość z nich nie słucha Go. Oni nawet Go zabili. (Tak.) I wielu innych proroków też. Przybyli na naszą ziemię i uczyli nas wszystkich dobrych rzeczy i chcieli wyzwolić waszą duszę, a my po prostu odwracamy się i zabijamy Ich albo zdradzamy. Ja też mam kilku takich w mojej grupie. (Och.) Nawet ostatnio, nowy inicjowany. Tak właśnie jest. Życie po życiu, Mistrz nigdy nie ma się dobrze. Nigdy nie ma się zupełnie dobrze. Więc nie pytajcie mnie o demony. (Dobrze, Mistrzyni.) To są demony. To zadziwiające, że niektóre nawet zmieniają się i żałują. (Tak.) W porównaniu do wielu ludzi, którzy nie nawracają się i nie okazują skruchy. (Tak.) A nawet chcieli mnie skrzywdzić. Tak? (Tak, Mistrzyni.) To nie tak, że naprawdę martwię się o moje fizyczne bezpieczeństwo, ale nadal muszę pracować. Muszę wytrzymać trochę dłużej. Tak długo, jak mogę. Bo nie mam serca, aby opuścić ludzi i inne istoty na tej planecie. Dobrze kochanie, jeszcze jakieś pytania? (Dziękuję, Mistrzyni.)
( Mistrzyni, co do wszystkich dusz z rzeźni, które zostały wyzwolone, dlaczego te przed i podczas COVID-19 nie mogły zostać wyzwolone? )
Nie, nie mówiłam podczas COVID-19, nie wyzwolone; to dlatego, że one nie chciały. (Och.) Tak. Ktokolwiek chce, to tak jak ludzie, jeśli okażą skruchę i zmienią swojego postępowania na bardziej współczujące, które jest bardziej zgodna ze sposobem życia Nieba, wtedy mogą pójść do Nieba. Mogę im pomóc. (Och.) Ale jeśli nie chcą, nie mogę ich zmusić. (Tak, Mistrzyni.) Ludzie i zwierzęta, i istoty, one są takie same. Niektóre są bardziej zatrute, niektóre są mniej zatrute. Z tymi mniej zatrutymi i tymi, które mają jakieś zasługi z poprzedniego życia, łatwiej się rozmawia. Niektóre nie mogą. (Tak, Mistrzyni.) Nie tylko w trakcie lub przed, ale nawet po pandemii. (Och. Tak.) To dlatego życie po życiu, musi być Mistrz, który schodzi na dół na jakąś planetę, by im pomóc. Bo inaczej, wszystkie planety już stałyby się Niebiosami. Wtedy nie ma takiej potrzeby, żebym ja tutaj schodziła. (Tak, Mistrzyni.) Albo Jezus mógłby zejść na dół i byłby w stanie wyzwolić już wszystkie dusze. Nie trzeba, byśmy tu byli. Zrozumieliście? (Tak, Mistrzyni.) Niektórzy są uparci, tak jak te demony. Wasze wcześniejsze pytanie o demony, to samo. Tak? (Tak, Mistrzyni.) Niektóre są zbyt zatrute w swoich umysłach. Nie mogą się zmienić.
Widzicie, Judasz (Tak, Mistrzyni.) zdradził Jezusa. A Tomasz, wątpił w to, czy Jezus zmartwychwstał. (Tak.) A Devadatta, to jest kuzyn Buddy, dorastał z Nim. Ale zawsze z Nim konkurował, nawet od najmłodszych lat. A kiedy obaj byli dorośli, a świat podążał już za Buddą i wierzył w Niego. Devadatta nadal z Nim konkurował, jak tylko potrafił. Rozumiecie, o czym mówię? (Tak, Mistrzyni.) A kiedy Budda go błogosławił, by go uzdrowić, on nawet mówił, że Budda teraz chce być lekarzem. Tak jakby On nie był już wystarczająco sławny, a teraz chce być lekarzem. Rozumiecie, co mówię? (Tak, Mistrzyni.) Budda wyciągnął Swoją rękę daleko, chcąc go uzdrowić. Nie tylko nie powiedział dziękuję, to nawet przekręcił to i zniekształcił, (Och.) mówiąc, że Budda chciał być teraz sławny jako lekarz. Mówię wam. Nawet kuzyn, to znaczy ten sam klan, ta sama krew. (Tak.) (Tak, Mistrzyni.) Znaczy prawie, podobna linia krwi, klan i może DNA jest bardzo podobne. (Tak, Mistrzyni. Tak.) Wciąż nie ma nic podobnego do Buddy. Wcale nie jak Budda Całkowite przeciwieństwo. W porządku. Zadowoleni z mojej odpowiedzi? (Tak, Mistrzyni.) Dobrze.